niedziela, 26 stycznia 2014

Prolog

     Widzę ciemność.
Mam jakiś ciemny materiał na twarzy tak abym nie mogła nic zobaczyć.
Nie mogę się ruszyć.
Czuję,że jestem nafaszerowana jakimiś trunkami.
Do nozdrzy dociera zapach wody kolońskiej i perfum.
Pojazd zatrzymuje się,
i słyszę dźwięk otwieranych drzwi.
Ktoś chwyta mnie w talii i wyciąga na zewnątrz, nadal nie mogę się ruszyć.
-Spokojnie, kochanie jesteśmy na miejscu.
Cudowny głos każe mi się uspokoić a ja posłusznie to robię, myślę,że dlatego,że jestem pod wpływem narkotyków.
Obraz się rozmazuje, mimo iż nie mam już opaski na oczach.
Tracę przytomność w czyiś ramionach.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz